Strony
▼
czwartek, 13 grudnia 2018
wtorek, 11 grudnia 2018
Wystawa Przenikanie sztuk. Jan Mazur Fotografia, Panagiotis Karagiorgis Malarstwo
Wystawa Przenikanie
sztuk. Jan Mazur Fotografia, Panagiotis Karagiorgis Malarstwo, którą oficjalnie zakończyliśmy, a którą można będzie odwiedzać
jeszcze do końca roku, miała swoje preludium. Poprzedzała ją wystawa
indywidualna Przenikanie. Pałac i park w fotografii Jana Mazura.
Prezentowała zdjęcia, na których żagański pałac i park
ukazane zostały wśród przenikających świateł. A przenika na nich wszystko:
promienie słońca przez liście drzew, światło gwiazd i księżyca przez chmury,
sztuczne światło lamp przez ciemność nocy. Te i inne zdjęcia stanowiły
inspirację do namalowania obrazów przez pana Panagiotisa Karagiorgisa.
Foto: Jan Mazur
Ta
wystawa prezentuje właśnie zdjęcia pana Jana Mazura i inspirowane nimi obrazy pana Panagiotisa Karagiorgisa.
Obaj panowie wyrażają się twórczo na dwóch
różnych przestrzeniach: pan Jan przez fotografię, pan Panagiotis natomiast
realizuje się poprzez malarstwo i rysunek. Obu jednak intryguje światło i jego
wpływ na nastrój, atmosferę romantyzmu, klimatu tajemniczości, wyrazistości powstającego
widoku.
Foto Jan Mazur
Panagiotis Karagiorgis
Zanim wynaleziono aparat fotograficzny, sceny z życia rodzinnego,
społecznego, wizerunki postaci, krajobrazy, ważne wydarzenia itd. przedstawiali malarze, a
malowanie to proces, który wymaga dużego nakładu pracy i czasu. W XIX w. jednak
powstała technika zwana fotografią, szybka i dokładna, zwłaszcza od kiedy
pojawiła się fotografia kolorowa.
Foto: Jan Mazur
Te dwie sztuki szybko zaczęły się przenikać, bowiem
malarze zwrócili uwagę na nową technikę utrwalania widoku i zaczęli się nią
posługiwać. Najzwyczajniej w świecie wykorzystali fotografię do malarstwa. Zaczęli sami wykonywać i wciąż wykonują zdjęcia, w oparciu o które potem malują swoje obrazy.
Foto: Jan Mazur
Fotografia utrwala rzeczywistość, zapamiętuje to, co
się widzi w danej chwili, bądź to co chce się zobaczyć. Do wykonania dobrego
zdjęcia fotograficy też się przygotowują. Często trzeba wykonać bardzo
dużo różnych ujęć, co dzisiaj szczególnie umożliwiają aparaty cyfrowe i potem
dopiero wybrać to zdjęcie, które spełnia oczekiwania fotografa. Gra światła i
cienia i ich wpływ na wyrazistość kształtów oraz oddanie ogólnego zamysłu fotografa
ma tutaj ogromne znaczenie.
Foto: Jan Mazur
Malarz, który maluje obraz na podstawie fotografii swojej
lub cudzej poniekąd na nowo utrwala widok zapisany już na zdjęciu. Ale, nawet jeśli zamieści na nim wszystko, co prezentuje zdjęcie, wydobędzie z niego tylko to, co
dla niego będzie najważniejsze i zgodne z jego osobistym, artystycznym
widzeniem świata. Od niego zależy co będzie ważniejsze, dany obiekt, jego
kształt czy też może światło.
Foto: Jan Mazur
Panagiotis Karagiorgis: Rysunek
Wszystkie dzieła sztuki wyrażają emocje twórców i
wpływają na emocje odbiorców. Tak jest również w przypadku fotografii i
malarstwa oraz naszych artystów. Zamieszczane przez Pana Jana Mazura zdjęcia
naszego miasta ukazujące je w różnych, czasem wręcz bajecznych czy magicznych
sceneriach budzą wśród mieszkańców ogólny zachwyt. Fotografie pana Jana,
głównie te, w których to światło głównie wpływa na atmosferę, klimat i scenerię
w jakiej upamiętniane są pałac, park i zaułki Żagania, wskazują na wielką
wrażliwość artystyczną i dbałość o estetykę. Pan Janek po mieście, parku i
wokół pałacu biega z aparatem o różnych porach dnia i nocy, o wschodzie i
zachodzie słońca, w nocy, we mgle, tuż po burzy, deszczu i podczas deszczu. Za
każdym razem światło jest inne i to właśnie stara się uchwycić. Jest taka znana
wszystkim sentencja pochodząca z poezji Horacego Carpe Diem - Chwytaj dzień. Do Pana Janka pasowałoby raczej Carpe Lucem czyli Chwytaj światło.
Foto: Jan Mazur
Panagiotis Karagiorgis
Pan Panagiotis Karagiorgis jest pełen zachwytu i
uznania dla fotografii pana Mazura i malując posługuje się jego zdjęciami.
Jedne obrazy z pozoru wydają się być odzwierciedleniem tych fotografii, na innych jednak artysta ze zdjęcia
zaznacza tylko kształt i formę obiektu,
a wydobywa przede wszystkim światło, bowiem i dla niego ma ono ogromne
znaczenie. Na jeszcze innym dokonuje przemieszczenia i odsłania to, co na zdjęciu
jest ledwo widoczne, bo przysłonięte np. drzewami. Wprowadza celowe zmiany w
układzie przestrzennym utrwalonym przez zdjęcie, dla wydobycia tego, co wg
niego jest warte pokazania i wydobyć to należało.
Foto: Jan Mazur
Panagiotis Karagiorgis
Na wystawie obrazy i zdjęcia są różnie rozmieszczane i
celowo nie są podpisywane. Nie ma tutaj bowiem znaczenia ani rok powstania, ani
podanie nazwy miejsca czy obiektu. Liczy się tylko sztuka fotografii, sztuka
malarstwa i ich wzajemne relacje, nawet ich oddziaływanie na siebie w takim
bliskim zestawieniu i przenikanie. Przenikanie tych sztuk.
Foto: Jan Mazur
Panagiotis Karagiorgis
Więcej informacji o artystach na innych postach tego bloga.
Finisaż wystawyPrzenikanie sztuk. Jan Mazur Fotografia, Panagiotis Karagiorgis Malarstwo
My natomiast wszystkie
gatunki sztuki lubimy łączyć z muzyką. W związku z tym, że chyba żadna ze sztuk
nie ma takiej mocy przenikania we wszystkie zakamarki naszego życia jak muzyka,
to od niej właśnie zaczęliśmy. Dla naszych gości i dla nas zagrały młodociane artystki z Państwowej Szkoły Muzycznej I i II st. Dwa utwory na
akordeonie wykonała uczennica pani Oleny Moroz z klasy VI PSM I st. –
Daria Leszcz. W duecie przygotowanym przez pana Adama Mikulskiego zagrały: Kornela Eliasz-Przygoda – gitara i Agata
Sobczak – flet.
Po oficjalnym powitaniu
artystów i licznie zgromadzonej publiczności przez panią Dyrektor Biblioteki
Magdalenę Śliwak, nastąpiła prezentacja dorobku obu twórców. Obaj panowie
zabrali głos, a następnie bibliotekarka prowadząca spotkanie zaznajomiła
wszystkich z tematyką wystawy.
Jan
Mazur, w Żaganiu mieszka od urodzenia, pracownik Urzędu
Miasta, fotografią pasjonuje się od
szkoły podstawowej. Fotografuje głównie architekturę i krajobrazy, ale
interesuje się też fotografią reportażową. Dokumentuje różne wydarzenia od II
połowy lat 60. Współpracuje z lokalną
prasą, udostępnia swoje zdjęcia dla potrzeb różnych publikacji. Z powodzeniem uczestniczy
konkursach fotograficznych i bierze udział w plenerach. Swoje zdjęcia
prezentuje na wystawach zbiorowych i indywidualnych, lokalnych oraz w
Niemczech. Zdjęcia z bieżących wydarzeń z życia społeczno - kulturalnego
Żagania i okolic udostępnia na portalu społecznościowych Facebook, w
telewizji kablowej oraz w „Mojej Gazecie”. Publikuje
również skany swoich starszych zdjęć, co spotyka się z dużym uznaniem ze
strony mieszkańców. Dzięki temu wiemy
jak zmieniał się Żagań na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Dla wielu mieszkańców
i osób zamieszkałych zagranicą fotografie pana Jana mają wielką wartość
sentymentalną. Za to wszystko, za obecność zawsze wśród ludzi, wszędzie tam,
gdzie coś ciekawego się dzieje, został uhonorowany zaszczytnym tytułem
Żaganianina Roku 2013. Zdjęcia pana Jana
Mazura stanowią inspirację do malowania obrazów dla żagańskiego artysty
plastyka Panagiotisa Karagiorgisa.
Panagiotis
Karagiorgis, z pochodzenia jest Grekiem, ale urodził
się w Legnicy. Po ukończeniu Szkoły Podstawowej wyjechał do Salonik i tam, w
Grecji, uczył się rzeźby i malarstwa u czeskiego rzeźbiarza Pawła Medek. Do
Żagania przyjechał w roku 1985 i mieszka tutaj do dzisiaj. Pan Panagiotis
uprawia malarstwo olejne i akwarelowe, grafikę i rzeźbę. Utrwala głównie pejzaż
i martwą naturę. Swoje prace podpisuje KaraTakis. Można je zobaczyć w galeriach
Aten, Salonik, Wrocławia, Legnicy, Żar i Żagania. Obrazy pana Karagiorgisa stanowią
dekorację wielu prywatnych wnętrz. Uwiecznił zabytki Żagania, gminy, a także
miejscowości powiatu żarskiego. Akwarele i grafiki wydane zostały przez
żagańską oficynę wydawniczą Dekorgraf w różnych formatach, w tym również jako
widokówki. Wzbogaciły też publikacje literackie. Panagiotis Karagiorgis jest
współautorem grafik ze Złotej Serii wykonanych wspólnie z plastykiem Wojciechem
Rajem.
Obaj panowie reprezentują dwa obszary twórczej
ekspresji: pan Jan fotografię, pan Panagiotis malarstwo, ale obu intryguje
światło i jego wpływ na atmosferę romantyzmu, klimatu tajemniczości,
wyrazistości obrazu.
Na wystawie obrazy i zdjęcia są różnie rozmieszczane i
celowo nie są podpisywane. Nie ma tutaj bowiem znaczenia ani rok powstania, ani
podanie nazwy miejsca czy obiektu. Liczy się tylko sztuka fotografii, sztuka
malarstwa i ich wzajemne relacje, nawet ich oddziaływanie na siebie w takim
bliskim zestawieniu i przenikanie. Przenikanie tych sztuk. Wystawę można jeszcze odwiedzać do końca grudnia 2018 r. do czego serdecznie zapraszamy.
Tym pięknym wieczorem ze sztuką właściwie zakończyliśmy naszą działalność kulturalno-rozrywkową promującą twórczość naszych lokalnych artystów w roku 2018.
Do Siego Roku :-) Też będzie się działo :-) oj będzie :-) W styczniu znów się spotkamy :-)
czwartek, 6 grudnia 2018
Spotkanie autorskie z Małgorzatą Gutowską-Adamczyk
Małgorzata Gutowska-Adamczyk jest absolwentką Akademii
Teatralnej – Wydział Wiedzy o Teatrze. W zawodzie wyuczonym jednak nigdy nie
pracowała. Uczyła natomiast języka polskiego i łaciny w Liceum
Ogólnokształcącym w Mińsku Mazowieckim, ale krótko. Choć uwielbiała uczyć,
szybko zrezygnowała z zawodu nauczyciela .
Prywatnie jest żoną reżysera filmowego, Wojciecha
Adamczyka. W roku 1994 napisała scenariusze do 70 odcinków realizowanego przez
niego popularnego i lubianego serialu Tata,
a Marcin powiedział. Ten fakt uważa za swój prawdziwy debiut pisarski. Jest
też autorką dialogów do filmu serialu Na
Wspólnej. Ale i z pisania scenariuszy zrezygnowała dla sławy. Woli pisać
książki i być znana jako ich autorka.
W spotkaniu wzięła udział młodzież z klasy VI Szkoły
Podstawowej nr 2, panie z DKK dla dorosłych i mieszkańcy miasta. Pisarka mówiła
o znaczeniu czytania i roli pisarza. Opowiedziała o tym, jaka jest różnica
pomiędzy scenarzystą, a pisarzem. W przypadku filmu o autorze scenariusza nie
mówi się tak głośno jak o autorze książki, a reżyser ma prawo ingerować w treść
scenariusza i zmieniać go. Twórca scenariusza zawsze pozostaje w cieniu,
nazwisko pisarza natomiast widoczne jest już na okładce książki. I to
zdecydowało o tym, że postanowiła skupić się na pisaniu powieści.
Podkreśliła, że zawsze bardzo dba o język i jego
płynność, wyklucza wszelkie błędy interpunkcyjne i stylistyczne oraz dokładnie
sprawdza to, o czym pisze.
poniedziałek, 26 listopada 2018
piątek, 23 listopada 2018
Dzień Pluszowego Misia
Kto z nas nie przytulał
milutkiego pluszowego misia, który utulał nas do snu. Otóż misie mają swoje
święto, a stało się to za sprawą prezydenta USA Teodora Roosvelta, który w 1902
roku wybrał się na polowanie. W czasie wyprawy postrzelono małego niedźwiadka,
prezydent kazał go uwolnić. Cała historia zilustrowana została w komiksie.
Rozpoczęła się masowa produkcja pluszowych misiów. W dniu 25 listopada
obchodzone jest ich święto, wszystkie dzieci na całym świecie przynoszą
swoje misie do przedszkoli, szkół i uczestniczą w zabawach.
Z tej okazji dzieci ze
świetlicy przy Parafii Wniebowzięcia NMP w Żaganiu, uczestniczyły w zabawach z
pluszowym misiem. Wysłuchały bajek o kultowych misiach: Kubusiu Puchatku, Misiu
Uszatku. Każde z dzieci wykorzystując balony, papier i kolorowe flamastry
stworzyło kolorowe misie.
(Zdjęcie misia pochodzi ze strony: https://pixabay.com/pl)
sobota, 17 listopada 2018
piątek, 16 listopada 2018
By nic nie uronić z tamtych lat - spotkanie z Piotrem Gubernatorem
Żywe lekcje historii pod hasłem By nic nie uronić z tamtych lat odbywają się u nas zwykle we wrześniu. Tym razem pan Piotr Gubernator z uczniami III klasy Gimnazjum ze Szkoły Podstawowej nr 5 spotkał się tuż po obchodach 100-lecia niepodległości Polski, 14 listopada.
Uczestnik II wojny światowej, 94-letni działacz na rzecz krzewienia postaw patriotycznych wśród młodzieży, członek Zarządu Żagańskiego Oddziału Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych za swoją aktywność społeczną, za bycie wszędzie tam, gdzie upamiętnia się heroizm i braterstwo tych, którzy oddali życie za wolność naszego kraju, za uświadamianie młodym ludziom jak straszna jest wojna i jak ważne jest dla nas to, że możemy bezpiecznie żyć, uczyć się i pracować w wolnym kraju, w czasie pokoju - został uhonorowany w tym roku zaszczytnym tytułem Żaganianina Roku 2017. To bardzo zasłużony tytuł.
Pan Piotr jest do spotkań z młodzieżą zawsze gotowy i chętny. O wojnie, o losach wojennych swoich i swojej rodziny opowiada tak, że nikt nie sięga nawet po telefon. Wszyscy słuchają, oglądają zdjęcia i inne dokumenty. Zadają pytania. Pan Piotr odpowiada. Te spotkania pan Piotr traktuje jak swoją misję, ku przestrodze przed wojną. Bo wojna to nie zabawa. To nie przygoda. Do wojny nie wolno dopuścić. Bo wolność to dobro i przywilej.
O panu Piotrze i o poprzednich spotkaniach z młodzieżą pisaliśmy TUTAJ i TUTAJ i TUTAJ i TUTAJ
O spotkaniu można też przeczytać w relacji dziennikarki Małgorzaty Trzcionkowskiej na stronie Urzędu Miasta Żagań TUTAJ
Uczestnik II wojny światowej, 94-letni działacz na rzecz krzewienia postaw patriotycznych wśród młodzieży, członek Zarządu Żagańskiego Oddziału Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych za swoją aktywność społeczną, za bycie wszędzie tam, gdzie upamiętnia się heroizm i braterstwo tych, którzy oddali życie za wolność naszego kraju, za uświadamianie młodym ludziom jak straszna jest wojna i jak ważne jest dla nas to, że możemy bezpiecznie żyć, uczyć się i pracować w wolnym kraju, w czasie pokoju - został uhonorowany w tym roku zaszczytnym tytułem Żaganianina Roku 2017. To bardzo zasłużony tytuł.
O panu Piotrze i o poprzednich spotkaniach z młodzieżą pisaliśmy TUTAJ i TUTAJ i TUTAJ i TUTAJ
O spotkaniu można też przeczytać w relacji dziennikarki Małgorzaty Trzcionkowskiej na stronie Urzędu Miasta Żagań TUTAJ
Wernisaż wystawy obrazów Stefanii Bryłki UKWIECONE
Czasem jest tak, że przez
całe życie ocieramy się gdzieś, w różnych miejscach o sztukę w różnych jej
wymiarach: spotykamy się z rzeźbą, rysunkiem, malarstwem, poezją, muzyką,
rękodziełem. Chyba wszystkie dzieci z mniejszym lub większym upodobaniem najczęściej
rysują, malują, lepią, wyklejają. Z czasem, w miarę dorastania, wszystkie te
zajęcia odstawiane są na bok, ale po iluś tam latach i tak spotykamy się z
nimi, bo malują, lepią, śpiewają itd. dla nas nasze dzieci, a w końcu wnuki.
Wokół nas jest też dużo sztuki profesjonalnej, wysokich lotów, tylko
niekoniecznie zwracamy na nią uwagę. Obraz czy rzeźba w kościele po prostu
jest. Plakat to plakat. Ktoś sobie coś dłubie, ktoś tańczy, inny śpiewa. Jedno
podoba nam się bardziej, coś innego mniej lub wcale. Ale żeby zaraz sztuka? No
właśnie. Chyba niewielu z nas widzi w tych różnych zajęciach i ich efektach czy
powstałych produktach sztukę. Często zauważamy je dopiero wtedy, gdy ktoś
bliski najczęściej dziecko albo wnuk czy wnuczka wykazują jakieś uzdolnienia
artystyczne: ktoś doceni jego rysunek, muzyczny słuch, piękny śpiew, poczucie
rytmu, są jakieś osiągnięcia. Wtedy dopiero widzimy, że wykazywać zdolności to jedno, ale rozwijać je to drugie. Wszystko wymaga nakładu pracy, ogromu czasu i wysiłku, samozaparcia i poświęcenia, również otoczenia najbliższych. No i tutaj najczęściej zaczyna się zwracanie uwagi na to, że to jest
sztuka. Nie wszyscy mogą swoje umiejętności rozwijać, nie wszyscy mogą być
profesjonalistami, nie wszyscy też chcą. Wielu z nas odkrywa swój talent bardzo
późno i często przez przypadek.
Pani Stefania Bryłka jest ewidentnym przykładem takiego
przypadku. Do uczestniczenia w zajęciach Uniwersytetu Trzeciego Wieku zmotywowały panią Stefanię dzieci. Najpierw postanowiła nauczyć się obsługi komputera. Nauczyła
się, ale przypomniała sobie, że w dzieciństwie bardzo lubiła rysować i zapisała
się do Grupy Artystycznej. Tam pod nadzorem żagańskiej artystki plastyczki
Grażyny Kulej-Zwiernik zaczęła swoją przygodę z malarstwem, która trwa już
prawie 5 lat. Wspierana i motywowana przez najbliższych początkowo malowała na papierze,
potem dojrzała do płótna. Z czasem, w prezencie otrzymała od dzieci sztalugę stołową
i dużą, a nawet stół malarski. Czyli media czysto profesjonalne.
Ale i efekty ciągłej
pracy nad warsztatem są widoczne. Pani Stefania pół roku prawie spędza na
wsi i tam też uczestniczy w zajęciach
plastycznych prowadzonych w Gminnym Ośrodku Kultury w Przytocznej, gdzie pracuje pod kierunkiem pani Ewy Barskiej. Bierze też udział w organizowanych
plenerach malarskich i wystawach. W Żaganiu również od początku wystawia
swoje prace razem z innymi członkami Grupy Artystycznej. Obecna wystawa
indywidualna nie jest też pierwszą, a drugą. Pierwsza była zorganizowana
również przez Bibliotekę, o czym piszemy TUTAJ
Pani Stefania pracuje
dużo i z pasją, w malowanie wkłada wiele serca i tworzy z radością.
Wydaje się, że jest świadoma tego, co potrafi i nie chowa obrazów
tylko śmiało prezentuje je na Facebooku. Cieszy się nimi, tym co tworzy i dzieli tą radością z innymi.
Mówi: No chwalę się, one przecież takie ładne.
No i właśnie te nie tylko
ładne, ale piękne, ukwiecone obrazy mamy okazję z przyjemnością prezentować. A jest na co popatrzeć i za co podziwiać, i jest czego pani Stefanii gratulować.
Podczas wernisażu
zabrakło nam krzeseł (jak my to lubimy 😊 ) pozbierałyśmy je ze wszystkich pomieszczeń łącznie z
taboretami, żeby wszyscy goście mogli w miarę wygodnie usiąść. Cieszyło to nas i
cieszyła się pani Stefania. Było oczywiście mnóstwo kwiatów, gratulacji, życzeń
dalszego rozwoju i oczywiście poczęstunek. Całość pięknie udekorował nam żagański amatorski zespół artystyczny Pod Różą, w którym kiedyś śpiewała również pani Stefania. Zespół wystąpił w bardzo okrojonym składzie i bez pana Włodzimierza Czernisza, ale stanął na wysokości zadania i zaśpiewał, z bisem nawet, za co pięknie dziękujemy. Na akordeonie akompaniował Anatoliy Kogut.
Dziękujemy wszystkim uczestnikom za tak liczne przybycie i spędzenie
z nami tego przemiłego wieczoru ze sztuką, a panu Jankowi Mazurowi za piękne zdjęcia. Pani Stefani natomiast życzymy dalszej radości z malowania oraz ciągłego rozwoju i dużo zdrowia i zapału by powstało jeszcze wiele nowych obrazów.
A tak o spotkaniu na stronie Urzędu Miasta Żagań pisze pani Małgorzata Trzcionkowska: TUTAJ
za co również dziękujemy :-)