Mimo niesprzyjających
naszym planom prognoz, zdecydowaliśmy się pojechać. Jak w latach poprzednich
naszym przewodnikiem miał być Marian Ryszard Świątek, ale odszedł zbyt wcześnie.
Zawsze towarzyszył nam deszcz, tym razem, po raz pierwszy,
pogoda nas nie zawiodła. Było w sam raz, bez deszczu i niezbyt gorąco. Nie
wszystkim z nas znane są zakamarki parku pałacowego. Pojechałyśmy więc jego ścieżkami
bez Pana Mariana, ale z myślą o Nim i dla Niego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz