poniedziałek, 18 marca 2019

Wernisaż wystawy Samo Południe. Anna Szczepaniak - malarstwo, Jarosław Szczepaniak - fotografia


14 marca 2019 r. odbył się wernisaż wystawy Samo Południe. Swoje prace prezentowali Anna i Jarosław Szczepaniakowie.

(Foto: Jan Mazur)

Witając wszystkich zgromadzonych, pani Dyrektor Biblioteki, Magdalena Śliwak, przypomniała, że dokładnie 10 marca 2011 roku miał u nas miejsce wernisaż wystawy poetycko-malarskiej Varia pani Ani i jej przyjaciółki Wioletty Stachury. Był to początek naszej współpracy. Przez kolejne lata spotykaliśmy się z panią Anną przy okazji koncertów najpierw chóru Octava, którego była założycielką i dyrygentem, a później Żagańskiego Zespołu Kameralnego Con Anima Musica, który od roku 2013 współtworzy razem z przyjaciółmi.


Wernisaż współprowadzony był przez dwie osoby: przez bibliotekarkę i przez przyjaciółkę pani Ani Szczepaniak, Wiolettę Stachurę, z tym, że pani Wioletta była z nami wirtualnie, poprzez materiał przygotowany dla konferansjera.

(Anna Szczepaniak)

(Foto: Jarosław Szczepaniak)

Annę i Jarosława Szczepaniaków łączy nie tylko związek małżeński, ale i to, że razem studiowali socjologię na Uniwersytecie Wrocławskim, razem uwielbiają podróże, które inspirują ich twórczo. Oboje też odeszli nieco od swojego wykształcenia i zawodowo związali się ze swoimi pasjami. Pan Jarosław jest fotografem, a pani Ania przekwalifikowała się na nauczycielkę i uczy muzyki w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Żaganiu oraz prowadzi muzykoterapię, ukończyła bowiem studia podyplomowe w zakresie oligofrenopedagogiki na Uniwersytecie Zielonogórskim oraz nauczanie muzyki na Akademii Muzycznej we Wrocławiu i muzykoterapię holistyczną na Uniwersytecie Palackim w Ołomuńcu w Czechach.


Dla pana Jarosława jest to pierwsza wystawa, ale jego prace zostały docenione w roku 2018  w konkursie fotograficznym Iłowa i Jänschwalde, gdzie otrzymał drugą nagrodę. Fotografia jest dla pana Jarosława wielką pasją i stylem życia. Doskonali tą sztukę przez całe lata i zdobył w niej doświadczenie od fotografii produktowej po trudną i wymagającą dziś fotografię ślubną. Swoją wiedzą, doświadczeniem i umiejętnościami dzieli się ze słuchaczami Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Iłowej. Ze swoim obiektywem często towarzyszy występom zespołu Con Anima Musica.

(Anna Szczepaniak)

(Foto: Jarosław Szczepaniak)

Pani Ania natomiast ma już za sobą kilka wystaw: w żagańskim Pałacu Książęcym – wystawa poetycko – malarska z Wiolettą Stachurą (2009) ; w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Żaganiu – wystawa poetycko-malarska Varia (2011). Później obrazy malarki można było podziwiać w Świętoszowie, a w roku 2014 wzięła udział w polsko-niemieckim plenerze malarskim w Iłowej, którego zwieńczeniem była oczywiście wystawa.

(Anna Szczepaniak) 

(Jarosław Szczepaniak)

Anna najchętniej sięga po farby olejne i maluje na płótnie. W ostatnim czasie odkrywa możliwości akryli. Ma też za sobą doświadczenie z rysunkiem i tworzeniem ikon.
Państwo Szczepaniakowie uwielbiają podróże, zwłaszcza na Południe. Tam odpoczywają, zwiedzają i ładują baterie. Najczęściej w Chorwacji, która całkowicie zauroczyła ich swoim pięknem, klimatem, a nawet językiem, w którym wiele wyrazów brzmi po polsku, ale znaczenie jest zupełnie inne.  Wyrazem tego zachwytu jest to, że nawet ich dziecko studiuje filologię serbsko-chorwacką. 

(Anna Szczepaniak)

(Foto: Jarosław Szczepaniak)

Wystawa Samo Południe poprzez zdjęcia i obrazy odkrywa przed nami uroki tego pięknego kraju. Już w samym tytule użyto dwóch wyrazów: brzmiącego po polsku chorwackiego i polskiego. Samo po chorwacku bowiem oznacza tylko.

 (Foto: Jan Mazur)

Pani Ania po powrocie z podróży z sentymentem często opowiadała o językowych pułapkach w jakie zdarzało się rodzinie Szczepaniaków wpadać, a Pani Wioletta Stachura opowiada o nich tak:

Jak tu zarezerwować wakacyjny pobyt, skoro chorwacki lipiec to nasz poczciwy czerwiec, a sierpień to lipiec. Zakładając, że Słowianie: Chorwat i Polak - dwa bratanki - łatwo się dogadają - można przestrzelić o miesiąc. Nie mniejszy kłopot ma miłośnik zachodów słońca, jeśli planuje oglądać je jutro, czyli wg Chorwata - rano. … A gdy jeszcze ten sam Chorwat jest pilotem auta, które prowadzi Polak - nie dojadą do celu. Bo jak można gdziekolwiek trafić, skoro prosto brzmi po chorwacku pravo? Można zawsze próbować ze stronami świata, ale i to nadaremne, skoro zachód brzmi podobnie do zahod, do którego kierujemy się, ale… za potrzebą. A przed końcem pobytu też lepiej nie informować, że wyjeżdża się za godzinę, bo gospodarz może dostać zawału, skoro godina to… rok. Jeśli Polki słyszą, że są divne i reagują podziękowaniami, zaś wyznanie czudna kwitują wzruszeniem ramion, to jest nadzieja, że się właśnie zadomowiły w Chorwacji i zrozumiały komplement,  że są piękne oraz nic sobie nie robią z tego, że zostały uznane za… dziwne.”

Małżeństwo opowiedziało jedną z przygód związaną ze słowem polako, co po chorwacku znaczy powoli.


Wernisaż  muzyką wzbogaciła pani Anna Pinkowska z zespołu Con Anima Musica. Tym razem występowała nie z koleżanką, Anną Szczepaniak, a dla koleżanki i dla nas. Dodatkową atrakcją był poczęstunek: można było bowiem popróbować oryginalnych chorwackich nalewek i win. Smakowały wybornie, podobnie jak ciasto domowego wypieku całej rodziny J

(Foto: Jan Mazur)

(Foto: Jan Mazur)

Korzystając z tej pięknej imprezy, uświęciłyśmy gratulacjami, podziękowaniami, najlepszymi życzeniami i kwiatami 10-lecie zarządzania Biblioteką przez naszą Panią Dyrektor Magdalenę Śliwak.

(Foto: Jan Mazur)

Dziękujemy wszystkim za przybycie, spółce miejskiej Pałac Książęcy za pomoc i współpracę, a panu Jankowi Mazurowi za piękne zdjęcia i filmy. Za udział w imprezie dziękujemy również Zastępcy Burmistrza Miasta Żagań Sebastianowi Kuleszy oraz Przewodniczącemu Rady Miasta Adamowi Matwijów. 

(Foto: Jan Mazur)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz