14 marca 2019 r. odbył się wernisaż
wystawy Samo Południe. Swoje prace
prezentowali Anna i Jarosław Szczepaniakowie.
(Foto: Jan Mazur)
Witając wszystkich zgromadzonych, pani
Dyrektor Biblioteki, Magdalena Śliwak, przypomniała, że dokładnie 10 marca 2011 roku miał u
nas miejsce wernisaż wystawy poetycko-malarskiej Varia pani Ani i jej przyjaciółki Wioletty Stachury. Był to
początek naszej współpracy. Przez kolejne lata spotykaliśmy się z panią Anną
przy okazji koncertów najpierw chóru Octava, którego była założycielką i
dyrygentem, a później Żagańskiego Zespołu Kameralnego Con Anima Musica, który
od roku 2013 współtworzy razem z przyjaciółmi.
Wernisaż współprowadzony był przez dwie osoby:
przez bibliotekarkę i przez przyjaciółkę pani Ani Szczepaniak, Wiolettę
Stachurę, z tym, że pani Wioletta była z nami wirtualnie, poprzez materiał
przygotowany dla konferansjera.
(Anna Szczepaniak)
(Foto: Jarosław Szczepaniak)
Annę i Jarosława Szczepaniaków łączy nie
tylko związek małżeński, ale i to, że razem studiowali socjologię na
Uniwersytecie Wrocławskim, razem uwielbiają podróże, które inspirują ich
twórczo. Oboje też odeszli nieco od swojego wykształcenia i zawodowo związali
się ze swoimi pasjami. Pan
Jarosław jest fotografem, a pani Ania przekwalifikowała się na nauczycielkę i
uczy muzyki w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Żaganiu oraz prowadzi
muzykoterapię, ukończyła bowiem studia podyplomowe w zakresie oligofrenopedagogiki
na Uniwersytecie Zielonogórskim oraz nauczanie muzyki na Akademii Muzycznej we
Wrocławiu i muzykoterapię holistyczną na Uniwersytecie Palackim w Ołomuńcu w
Czechach.
Dla pana Jarosława jest to pierwsza
wystawa, ale jego prace zostały docenione w roku 2018 w konkursie fotograficznym Iłowa i
Jänschwalde, gdzie otrzymał drugą nagrodę. Fotografia jest dla pana Jarosława
wielką pasją i stylem życia. Doskonali tą sztukę przez całe lata i zdobył w
niej doświadczenie od fotografii produktowej po trudną i wymagającą dziś
fotografię ślubną. Swoją wiedzą, doświadczeniem i umiejętnościami dzieli się ze
słuchaczami Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Iłowej. Ze swoim obiektywem często
towarzyszy występom zespołu Con Anima Musica.
(Anna Szczepaniak)
(Foto: Jarosław Szczepaniak)
Pani Ania natomiast ma już za sobą kilka
wystaw: w żagańskim Pałacu Książęcym – wystawa poetycko – malarska z Wiolettą
Stachurą (2009) ; w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Żaganiu – wystawa
poetycko-malarska Varia (2011). Później
obrazy malarki można było podziwiać w Świętoszowie, a w roku 2014 wzięła udział
w polsko-niemieckim plenerze malarskim w Iłowej, którego zwieńczeniem była
oczywiście wystawa.
(Anna Szczepaniak)
(Jarosław Szczepaniak)
Anna najchętniej sięga po farby olejne i
maluje na płótnie. W ostatnim czasie odkrywa możliwości akryli. Ma też za sobą
doświadczenie z rysunkiem i tworzeniem ikon.
Państwo Szczepaniakowie uwielbiają
podróże, zwłaszcza na Południe. Tam odpoczywają, zwiedzają i ładują baterie.
Najczęściej w Chorwacji, która całkowicie zauroczyła ich swoim pięknem,
klimatem, a nawet językiem, w którym wiele wyrazów brzmi po polsku, ale
znaczenie jest zupełnie inne. Wyrazem
tego zachwytu jest to, że nawet ich dziecko studiuje filologię
serbsko-chorwacką.
(Anna Szczepaniak)
(Foto: Jarosław Szczepaniak)
Wystawa Samo Południe poprzez
zdjęcia i obrazy odkrywa przed nami uroki tego pięknego kraju. Już w samym tytule użyto dwóch wyrazów:
brzmiącego po polsku chorwackiego i polskiego. Samo po chorwacku bowiem oznacza tylko.
(Foto: Jan Mazur)
Pani Ania po powrocie z podróży z
sentymentem często opowiadała o językowych pułapkach w jakie zdarzało się
rodzinie Szczepaniaków wpadać, a Pani Wioletta Stachura opowiada o nich tak:
„Jak tu zarezerwować wakacyjny pobyt,
skoro chorwacki lipiec to nasz
poczciwy czerwiec, a sierpień to lipiec. Zakładając, że Słowianie: Chorwat i Polak - dwa bratanki -
łatwo się dogadają - można przestrzelić o miesiąc. Nie mniejszy kłopot ma
miłośnik zachodów słońca, jeśli
planuje oglądać je jutro, czyli wg
Chorwata - rano. … A gdy jeszcze ten
sam Chorwat jest pilotem auta, które prowadzi Polak - nie dojadą do celu. Bo
jak można gdziekolwiek trafić, skoro prosto
brzmi po chorwacku pravo? Można
zawsze próbować ze stronami świata, ale i to nadaremne, skoro zachód brzmi podobnie do zahod, do którego kierujemy się, ale… za
potrzebą. A przed końcem pobytu też lepiej nie informować, że wyjeżdża się za
godzinę, bo gospodarz może dostać zawału, skoro godina to… rok. Jeśli
Polki słyszą, że są divne i reagują
podziękowaniami, zaś wyznanie czudna
kwitują wzruszeniem ramion, to jest nadzieja, że się właśnie zadomowiły w
Chorwacji i zrozumiały komplement, że są
piękne oraz nic sobie nie robią z
tego, że zostały uznane za… dziwne.”
Małżeństwo opowiedziało jedną z przygód
związaną ze słowem polako, co po
chorwacku znaczy powoli.
Wernisaż muzyką wzbogaciła pani Anna
Pinkowska z zespołu Con Anima Musica. Tym razem występowała nie z koleżanką,
Anną Szczepaniak, a dla koleżanki i dla nas. Dodatkową atrakcją był
poczęstunek: można było bowiem popróbować oryginalnych chorwackich nalewek i win.
Smakowały wybornie, podobnie jak ciasto domowego wypieku całej rodziny J
(Foto: Jan Mazur)
(Foto: Jan Mazur)
Korzystając z tej pięknej imprezy, uświęciłyśmy gratulacjami, podziękowaniami, najlepszymi życzeniami i kwiatami
10-lecie zarządzania Biblioteką przez naszą Panią Dyrektor Magdalenę Śliwak.
(Foto: Jan Mazur)
Dziękujemy wszystkim za przybycie, spółce
miejskiej Pałac Książęcy za pomoc i współpracę, a panu Jankowi Mazurowi za
piękne zdjęcia i filmy. Za udział w imprezie dziękujemy również Zastępcy
Burmistrza Miasta Żagań Sebastianowi Kuleszy oraz Przewodniczącemu Rady Miasta
Adamowi Matwijów.
(Foto: Jan Mazur)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz