wtorek, 16 maja 2023

Jak "Kosa" zawładnął żagańską publicznością - spotkanie z Przemkiem Kossakowskim

Zastanawiacie się, jak „człowiek ze wsi”, bez jedynki, z jedynym WAŻNYM i przewidywalnym zajęciem jakie miał (comiesięczny podpis w pośredniaku) stał się gwiazdą telewizji TTV? Otóż przedstawię wam historię Przemka Kossakowskiego vel „Kosa”, z którym spotkanie odbyło się na zakończenie Tygodnia Bibliotek w Żaganiu.


Przemek, mieszkaniec zwykłej Polskiej wsi, bez pracy, bez prawa do zasiłku, ale z jednym priorytetem… raz w miesiącu musiał złożyć podpis w pośredniaku, żeby nie stracić prawa do ubezpieczenia zdrowotnego. Jego życie nie było usłane różami, poznał biedę, która zmusiła go do „podprowadzania” z lasu drzewa, by ogrzać mieszkanie, pędzenia bimbru, którym niejedną pomoc opłacił. Poznał ciężką pracę fizyczną, był drwalem, mechanikiem samochodowym, za granicą pracował w chlewni i zbierał ziemniaki. W wieku prawie 40. lat nie widział przed sobą żadnych perspektyw. Odważny, pomysłowy, zaradny, ale wciąż bez pracy i bez prawa do zasiłku, choć z wykształcenia nauczyciel, pan od plastyki, artysta malarz. Tak miesiąc w miesiąc toczyło się jego skromne życie. 

Pewnego dnia odebrał telefon od znajomej. Pracowała w nowopowstającej stacji telewizyjnej TTV i wraz z zespołem poszukiwała ludzi z pasją i nieoczywistymi pomysłami. Przemek na początku odmówił, ponieważ spotkanie miało odbyć się w dzień jego podpisu w Urzędzie Pracy, ale Lidka nie chciała przyjąć odmowy, podała miejsce, termin i godzinę, decyzja należała do niego. Kosa długo bił się z myślami, ale w końcu pojawił się o 17:00 w umówionym miejscu. Wszedł pewnym krokiem do sali konferencyjnej pełnej ludzi telewizji. Przedstawiony uśmiechnął się szczerze, zapominając, że brakuje mu jedynki… Po prawie dwóch godzinach wsłuchiwania się w fachowe słowa producentów, został poproszony o przedstawienie swoich propozycji. Przemek długo się nie zastanawiając, zaczął słowami: „Kiedyś mój kolega, przy flaszce bimbru opowiedział mi historię egzorcysty z pobliskiej wsi…”. Możemy wyobrazić sobie miny i myśli wszystkich zgromadzonych. Po kilku tygodniach od spotkania, Przemek odebrał telefon: „Przyjedź, dostałeś propozycję zrobienia testowego programu”. Pojechał do Warszawy, dostał samochód służbowy, kamerę i potrzebny sprzęt.

Przemierzył pół Polski rozmawiając z szeptuchami, selwinkami i egzorcystami. Pierwsze spotkanie było dość nietypowe, ponieważ egzorcysta patrząc na jego samochód, stwierdził, że w lewym kole ma ducha, a na koniec wypędzał go również i z niego samego. Po tym doświadczeniu, sądząc że już nic go nie zaskoczy, ruszył w dalszą podróż. Nawet nie wiedział jak bardzo mylne to przekonanie, ponieważ  selwinka prawie spaliła mu włosy, a szeptucha założyła mu kołnierz jak dla zwierzaka i obłożyła jego twarz pijawkami, mało tego, na jego głowie w tym czasie było kilkadziesiąt igieł do akupunktury. Wszyscy, z którymi się spotykał, chcieli z niego wyrzucić duchy i uleczyć. Kosa, w końcu wrócił z wyprawy z materiałem własnoręcznie nagranym.

Kilka tygodni później Przemek dostał kolejny telefon od Lidki: „Kosa, dostałeś własny program, dostaniesz ekipę filmową i reżyserów…”. Był to program „Kossakowski. Szósty zmysł”. W kolejnych latach zrealizował kolejne, ale najbardziej ekstremalny wydaje się „Kossakowski. Wtajemniczenie”, w którym przemierzył Europę, Afrykę, Azję i Amerykę Południową. Kąpał się w krwi wielbłąda, pił mocz szamana z ludzkiej czaszki (który potajemnie wypluł), został zakopany żywcem pod ziemią i palił to, co w Polsce jest nielegalne. Wszystko po to, aby poznać kulturę różnych plemion i ludzi. Dzisiaj najważniejsze jest dla niego to, że pod wpływem tych doświadczeń generalnie zmieniał swoje postrzeganie świata i innych.

Projektem, którym zyskał najwięcej, zarówno zawodowo, jak i prywatnie, był program „Down The Road”. Jego życie od pierwszego poznania osób z zespołem Downa zmieniło się o 180 stopni! Nie wiedział jak ma się zachować, czy w jakiś specjalny sposób, czy może się śmiać z pewnych sytuacji, czy lepiej pilnować się i myśleć przez całą podróż o tym co może, a czego nie może. Sami uczestnicy programu w sposób naturalny sprawili, ze poszedł na żywioł, nie miał innego wyjścia. I to było najlepsze. Rozmowy z osobami z niepełnosprawnościami intelektualnymi przychodziły mu bardzo łatwo i sprawiło to, że jeszcze bardziej pokochał to, co robi. Uczestnicy bardzo polubili Kosę z wielką wzajemnością. Przemek tak zaangażował się w ten projekt, że postanowił nagrać drugi sezon! Od początku do końca program cieszył się tak dużą popularnością, że przebił oglądalnością najpopularniejsze stacje!

Po 10 latach przygody z telewizją Przemek zakończył swoją karierę programem „Projekt Cupid”, który sam uważa za bardzo wartościowy. Jednak uwaga realizatorów skupiona na skandalu związanym ze współprowadzącą sprawiła, że nie podjął dalszej współpracy. Ale też miał już inny plan.

Kossakowski kupił ogromną posiadłość, którą przerobił w „Arterytorium”, w której poprzez arteterapię (terapię sztuką) pomaga osobom niepełnosprawnym odnaleźć siebie, przyjaciół, spokój, zadbać o swoje bezpieczeństwo. Pokochał to, co robi na tyle, że niedawno (marzec 2023) obronił pracę dyplomową pt. Arteterapia w pracy z Osobami z niepełnosprawnościami intelektualnymi.

Na spotkanie, które odbyło się 13 maja 2023r. w Sali Kryształowej Żagańskiego Pałacu Kultury, przyszło ponad 300 osób. Miało trwać 1,5 godziny, ale nikt, nawet Przemek, nie zauważył, kiedy przeciągnęło się do ponad dwóch godzin! Można go słuchać i słuchać, bez końca. Po gromkich oklaskach Kosa zaprosił publiczność do wspólnych selfie i rozdawania autografów, co też trwało prawie godzinę. Nie odmawiał ani przedłużających się sesji, nikogo, kto chciał chwilę porozmawiać nie odesłał bez poświęcenia mu uwagi, nie okazał ani odrobiny zniecierpliwienia, choć do przejechania miał jeszcze kilkaset kilometrów.

Opisanie spotkania nie oddaje nawet odrobiny atmosfery i wrażeń z realnego kontaktu z Przemkiem. Z perspektywy czasu o swoich życiowych perypetiach mówił tak prosto i chwilami zabawnie, że uśmiech nie schodził nam z twarzy.

My, jako Biblioteka, nie możemy doczekać się kolejnego spotkania, które na pewno nastąpi, musi nastąpić! ponieważ do wyboru zostało jeszcze pięć tematów, których historię chcemy poznać.

Karolina Antoniuk

Za istotne wsparcie przy organizacji spotkania dziękujemy Burmistrzowi Miasta Andrzejowi Katarzyńcowi, Zastępcy Burmistrza Sebastianowi Kuleszy, ekipie Wydziału Kultury, Sportu i Promocji w Żaganiu i ekipie Żagańskiego Pałacu Kultury. Dziękujemy wszystkim uczestnikom spotkania za tak liczną obecność. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz