Zastanawiacie się, jak „człowiek ze wsi”, bez jedynki, z jedynym WAŻNYM i przewidywalnym zajęciem jakie miał (comiesięczny podpis w pośredniaku) stał się gwiazdą telewizji TTV? Otóż przedstawię wam historię Przemka Kossakowskiego vel „Kosa”, z którym spotkanie odbyło się na zakończenie Tygodnia Bibliotek w Żaganiu.
Przemek, mieszkaniec zwykłej Polskiej wsi, bez pracy, bez prawa do zasiłku, ale z jednym priorytetem… raz w miesiącu musiał złożyć podpis w pośredniaku, żeby nie stracić prawa do ubezpieczenia zdrowotnego. Jego życie nie było usłane różami, poznał biedę, która zmusiła go do „podprowadzania” z lasu drzewa, by ogrzać mieszkanie, pędzenia bimbru, którym niejedną pomoc opłacił. Poznał ciężką pracę fizyczną, był drwalem, mechanikiem samochodowym, za granicą pracował w chlewni i zbierał ziemniaki. W wieku prawie 40. lat nie widział przed sobą żadnych perspektyw. Odważny, pomysłowy, zaradny, ale wciąż bez pracy i bez prawa do zasiłku, choć z wykształcenia nauczyciel, pan od plastyki, artysta malarz. Tak miesiąc w miesiąc toczyło się jego skromne życie.
Pewnego dnia odebrał telefon od znajomej.
Pracowała w nowopowstającej stacji telewizyjnej TTV i wraz z zespołem
poszukiwała ludzi z pasją i nieoczywistymi pomysłami. Przemek na początku
odmówił, ponieważ spotkanie miało odbyć się w dzień jego podpisu w Urzędzie
Pracy, ale Lidka nie chciała przyjąć odmowy, podała miejsce, termin i godzinę,
decyzja należała do niego. Kosa długo bił się z myślami, ale w końcu
pojawił się o 17:00 w umówionym miejscu. Wszedł pewnym krokiem do sali
konferencyjnej pełnej ludzi telewizji. Przedstawiony uśmiechnął się szczerze,
zapominając, że brakuje mu jedynki… Po prawie dwóch godzinach wsłuchiwania się w
fachowe słowa producentów, został poproszony o przedstawienie swoich
propozycji. Przemek długo się nie zastanawiając, zaczął słowami: „Kiedyś mój
kolega, przy flaszce bimbru opowiedział mi historię egzorcysty z pobliskiej
wsi…”. Możemy wyobrazić sobie miny i myśli wszystkich zgromadzonych. Po kilku
tygodniach od spotkania, Przemek odebrał telefon: „Przyjedź, dostałeś
propozycję zrobienia testowego programu”. Pojechał do Warszawy, dostał samochód
służbowy, kamerę i potrzebny sprzęt.
Przemierzył pół Polski rozmawiając z szeptuchami,
selwinkami i egzorcystami. Pierwsze spotkanie było dość nietypowe, ponieważ
egzorcysta patrząc na jego samochód, stwierdził, że w lewym kole ma ducha,
a na koniec wypędzał go również i z niego samego. Po tym doświadczeniu,
sądząc że już nic go nie zaskoczy, ruszył w dalszą podróż. Nawet nie
wiedział jak bardzo mylne to przekonanie, ponieważ selwinka prawie spaliła mu włosy, a szeptucha
założyła mu kołnierz jak dla zwierzaka i obłożyła jego twarz pijawkami, mało
tego, na jego głowie w tym czasie było kilkadziesiąt igieł do akupunktury.
Wszyscy, z którymi się spotykał, chcieli z niego wyrzucić duchy i uleczyć.
Kosa, w końcu wrócił z wyprawy z materiałem własnoręcznie nagranym.
Kilka tygodni później Przemek dostał kolejny telefon od
Lidki: „Kosa, dostałeś własny program, dostaniesz ekipę filmową i reżyserów…”. Był
to program „Kossakowski. Szósty zmysł”. W kolejnych latach zrealizował kolejne,
ale najbardziej ekstremalny wydaje się „Kossakowski. Wtajemniczenie”, w którym
przemierzył Europę, Afrykę, Azję i Amerykę Południową. Kąpał się w krwi
wielbłąda, pił mocz szamana z ludzkiej czaszki (który potajemnie wypluł),
został zakopany żywcem pod ziemią i palił to, co w Polsce jest
nielegalne. Wszystko po to, aby poznać kulturę różnych plemion i ludzi. Dzisiaj
najważniejsze jest dla niego to, że pod wpływem tych doświadczeń generalnie
zmieniał swoje postrzeganie świata i innych.
Projektem, którym zyskał najwięcej, zarówno zawodowo, jak i
prywatnie, był program „Down The Road”. Jego życie od pierwszego poznania
osób z zespołem Downa zmieniło się o 180 stopni! Nie wiedział jak ma się zachować,
czy w jakiś specjalny sposób, czy może się śmiać z pewnych sytuacji, czy
lepiej pilnować się i myśleć przez całą podróż o tym co może, a czego
nie może. Sami uczestnicy programu w sposób naturalny sprawili, ze poszedł
na żywioł, nie miał innego wyjścia. I to było najlepsze. Rozmowy z osobami z niepełnosprawnościami
intelektualnymi przychodziły mu bardzo łatwo i sprawiło to, że jeszcze
bardziej pokochał to, co robi. Uczestnicy bardzo polubili Kosę z wielką
wzajemnością. Przemek tak zaangażował się w ten projekt, że postanowił
nagrać drugi sezon! Od początku do końca program cieszył się tak dużą
popularnością, że przebił oglądalnością najpopularniejsze stacje!
Po 10 latach przygody z telewizją Przemek zakończył swoją
karierę programem „Projekt Cupid”, który sam uważa za bardzo wartościowy.
Jednak uwaga realizatorów skupiona na skandalu związanym ze współprowadzącą
sprawiła, że nie podjął dalszej współpracy. Ale też miał już inny plan.
Kossakowski kupił ogromną posiadłość, którą przerobił w „Arterytorium”,
w której poprzez arteterapię (terapię sztuką) pomaga osobom
niepełnosprawnym odnaleźć siebie, przyjaciół, spokój, zadbać o swoje
bezpieczeństwo. Pokochał to, co robi na tyle, że niedawno (marzec
2023) obronił pracę dyplomową pt. Arteterapia
w pracy z Osobami z niepełnosprawnościami intelektualnymi.
Na spotkanie, które odbyło się 13 maja 2023r. w Sali
Kryształowej Żagańskiego Pałacu Kultury, przyszło ponad 300 osób. Miało trwać
1,5 godziny, ale nikt, nawet Przemek, nie zauważył, kiedy przeciągnęło się do
ponad dwóch godzin! Można go słuchać i słuchać, bez końca. Po
gromkich oklaskach Kosa zaprosił publiczność do wspólnych selfie i
rozdawania autografów, co też trwało prawie godzinę. Nie odmawiał ani przedłużających
się sesji, nikogo, kto chciał chwilę porozmawiać nie odesłał bez poświęcenia
mu uwagi, nie okazał ani odrobiny zniecierpliwienia, choć do przejechania
miał jeszcze kilkaset kilometrów.
Opisanie spotkania nie oddaje nawet odrobiny atmosfery i
wrażeń z realnego kontaktu z Przemkiem. Z perspektywy czasu o swoich życiowych
perypetiach mówił tak prosto i chwilami zabawnie, że uśmiech nie schodził nam z
twarzy.
My, jako Biblioteka, nie możemy doczekać się kolejnego
spotkania, które na pewno nastąpi, musi nastąpić! ponieważ do wyboru
zostało jeszcze pięć tematów, których historię chcemy poznać.
Karolina Antoniuk
Za istotne wsparcie przy organizacji spotkania dziękujemy Burmistrzowi Miasta Andrzejowi Katarzyńcowi, Zastępcy Burmistrza Sebastianowi Kuleszy, ekipie Wydziału Kultury, Sportu i Promocji w Żaganiu i ekipie Żagańskiego Pałacu Kultury. Dziękujemy wszystkim uczestnikom spotkania za tak liczną obecność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz