Spotkaniem autorskim z młodą pisarką Martą Maciejewską z Zielonej Góry rozpoczęliśmy ciąg wydarzeń kulturalnych w 2024 roku w Oddziale dla Dorosłych. Takich spotkań, planowanych i nieplanowanych przed nami jeszcze sporo J, ale to było pierwsze i dobrze wróży bowiem upłynęło w tak sympatycznej atmosferze, że trwało ponad dwie godziny, razem ze składaniem autografów i fotkami.
Wszystkim bardzo się podobało i oczywiście już zapowiadamy promocję kolejnej książki czyli dalszego ciągu losów bohaterów powieści Proszę, pokochaj mnie, mamo… Moderatorem był pan Wojciech Brodziński, przyjaciel lubuskich bibliotek.
Kilka
słów o autorce Marcie Maciejewskiej, a przede wszystkim o tym, jak to się
stało, że zaczęła pisać.
Marta
Maciejewska to od zawsze tancerka, z czasem instagramerka, blogerka,
Youtuberka, niepoprawna marzycielka, pracoholiczka. Prowadziła tez szkołę tańca, ale już wcześniej razem z koleżanką
zaczęła swoją przygodę z mediami prowadząc na You Tube poradnik dla pań np. o
tym jak zrobić szybko ciasto bez pieczenia. W ciąg u jednej doby uzyskały 100
tysięcy subskrybentów. To był sukces. Zostały zaproszone na rozmowę do takich
programów jak Pytanie na śniadanie i innych. Pani Marta zorganizowała Turniej
Tańca, do którego zgłosiło się ok. 500 uczestników. Była to duża impreza z
udziałem dużych mediów. Choć kochała to co robiła, oddawała się temu całym
sercem, to jednak w pewnym momencie poczuła się nieco przytłoczona i zapragnęła
wolności, uciec dokądś żeby odpocząć.
W
pewnym momencie zaczęła wszystko, co czuła przenosić na papier pisząc ręcznie i słuchając przez kilka miesięcy po kilka godzin dziennie tej samej piosenki. Była to jej pierwsza i jedyna książka napisana odręcznie. Kolejne dwie
napisała już na komputerze. I tak powstała trylogia Bodyguard. Romans z nutką erotyzmu i sensacji. Kiedy tylko to
ogłosiła, nikt, nawet najbliżsi, nie wierzyli, że cokolwiek napisała. Była jednak już
tak popularną osobą, że różne wydawnictwa same się odezwały.
Kolejną, bardzo osobistą i emocjonalną książkę 1200 gramów szczęścia, jak sama mówi, napisało jej życie. Cały roczny dochód ze sprzedaży tej książki razem z wydawcą przeznaczyła na Oddział Neonatologii w Zielonej Górze. Pod wpływem poruszonego w powieści problemu, w szpitalu zielonogórskim dokonano pewnych zmian.
Kolejne książki powstają już jedna za drugą.
Polecamy zarówno książki Marty Maciejewskiej jak i udział w spotkaniach autorskich, gdziekolwiek by się nie odbywały.
Więcej zdjęć na stronie Biblioteki TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz