wtorek, 23 stycznia 2024

Spotkanie autorskie z Martą Maciejewską

Spotkaniem autorskim z młodą pisarką Martą Maciejewską z Zielonej Góry rozpoczęliśmy ciąg wydarzeń kulturalnych w 2024 roku w Oddziale dla Dorosłych. Takich spotkań, planowanych i nieplanowanych przed nami jeszcze sporo J, ale to było pierwsze i dobrze wróży bowiem upłynęło w tak sympatycznej atmosferze, że trwało ponad dwie godziny, razem ze składaniem autografów i fotkami. 

Wszystkim bardzo się podobało i oczywiście już zapowiadamy promocję kolejnej książki czyli dalszego ciągu losów bohaterów powieści Proszę, pokochaj mnie, mamo… Moderatorem był pan Wojciech Brodziński, przyjaciel lubuskich bibliotek.

Kilka słów o autorce Marcie Maciejewskiej, a przede wszystkim o tym, jak to się stało, że zaczęła pisać.

Marta Maciejewska to od zawsze tancerka, z czasem instagramerka, blogerka, Youtuberka, niepoprawna marzycielka, pracoholiczka. Prowadziła tez szkołę tańca, ale już wcześniej razem z koleżanką zaczęła swoją przygodę z mediami prowadząc na You Tube poradnik dla pań np. o tym jak zrobić szybko ciasto bez pieczenia. W ciąg u jednej doby uzyskały 100 tysięcy subskrybentów. To był sukces. Zostały zaproszone na rozmowę do takich programów jak Pytanie na śniadanie i innych. Pani Marta zorganizowała Turniej Tańca, do którego zgłosiło się ok. 500 uczestników. Była to duża impreza z udziałem dużych mediów. Choć kochała to co robiła, oddawała się temu całym sercem, to jednak w pewnym momencie poczuła się nieco przytłoczona i zapragnęła wolności, uciec dokądś żeby odpocząć.

W pewnym momencie zaczęła wszystko, co czuła przenosić na papier pisząc ręcznie i słuchając przez kilka miesięcy po kilka godzin dziennie tej samej piosenki. Była to jej pierwsza i jedyna książka napisana odręcznie. Kolejne dwie napisała już na komputerze. I tak powstała trylogia Bodyguard. Romans z nutką erotyzmu i sensacji. Kiedy tylko to ogłosiła, nikt, nawet najbliżsi, nie wierzyli, że cokolwiek napisała. Była jednak już tak popularną osobą, że różne wydawnictwa same się odezwały.

Kolejną, bardzo osobistą i emocjonalną książkę 1200 gramów szczęścia, jak sama mówi, napisało jej życie. Cały roczny dochód ze sprzedaży tej książki razem z wydawcą przeznaczyła na Oddział Neonatologii w Zielonej Górze. Pod wpływem poruszonego w powieści problemu, w szpitalu zielonogórskim dokonano pewnych zmian.

Kolejne książki powstają już jedna za drugą.

Polecamy zarówno książki Marty Maciejewskiej jak i udział w spotkaniach autorskich, gdziekolwiek by się nie odbywały.

Więcej zdjęć na stronie Biblioteki TUTAJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz