Opinia odbiorców i krytyków literackich na temat książki nie zawsze jest zbieżna. To, co podoba się znawcom literatury, nie musi być zgodna z gustem przeciętnego czytelnika. Wybierając powieść Pióropusz Mariana Pilota na lekturę w DKK kierowałyśmy się przede wszystkim tym, że została w 2011 roku wyróżniona prestiżową Literacką Nagrodą NIKE. Zadałyśmy sobie pytanie, czy i my ją tak wysoko ocenimy?
Ciekawość
nasza w tym zakresie zaspokajana była w miarę czytania. Fabuła książki nie okazała
się dla nas ciekawa, dotyczy bowiem realiów rodzinnej wsi autora, Siedlikowo, a także
rodziny biednych złodziejaszków i perypetii życiowych z jakimi
przyszło im się zmierzyć w powojennej rzeczywistości, przypadającej na późne
lata czterdzieste. Panie dostrzegły liczne
przykłady absurdów dawnego ustroju np. w
opisie kradzieży zniszczonej tablicy szkolnej przez ojca, który za popełniony
czyn trafia do więzienia, jako wróg
ludu. Natomiast matka z synem dochodzą sprawiedliwości i za wszelką cenę starają
się go wydostać pisząc listy do Bieruta i Stalina z prośbą o
ułaskawienie. Ciągła konieczność pisania podań w tej sprawie budzi w bohaterze chęć tworzenia słowa pisanego, a symboliczny dar
skradzionego przez ojca pióra ze złotą stalówką, staje się symbolem i przesądza
o losie autora.
Książka
jednak zauroczyła wszystkie panie stylem, w jakim została napisana, a z którym
się do chwili obecnej nie zetknęły. Podczas spotkania, prawdziwą ucztą dla dusz było czytanie
licznych, wybranych przez nie
fragmentów, oraz towarzysząca temu duża doza humoru. Jednak najwyższe słowa
uznania dla autora, przyznały za ten przeogromny „pióropusz” i cały „wachlarz”
użytych fraz i neologizmów językowych,
które zapewniły im sporą porcję niesamowitych wrażeń i doznań podczas lektury.
W twórczości współczesnych pisarzy w zasadzie rzadko spotyka się tak
ogromną kwiecistość językową. Ponad
wszelką wątpliwość, charakterystyczny
styl bogaty w specyficzne dla gwary
zwroty użyte, by zapobiec ich
zapomnieniu, pokazuje nam to, jak ważne jest zachowanie tożsamości i języka
zapamiętanego w młodości i kultywowanego przez kolejne lata.
Nie
zawsze jesteśmy tak zgodne w swojej opinii na temat omawianej książki, jednak Pióropusz
Mariana Pilota uznałyśmy zgodnie za perełkę, po którą naprawdę warto sięgnąć i przeczytać.
Spotkanie nasze nieco się przedłużyło, bowiem po dyskusji o książce przyszedł czas na słodkie co nieco. Jedna z pań właśnie tego samego dnia obchodziła urodziny, były więc życzenia i serdeczności od nas dla Jubilatki oraz przepyyyszny tort dla nas :-)
Elżbieta
Buganik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz